No i stało się, dzisiaj miałam już przedostatnią lekcję francuskiego z moją obecną lektorką. Następna we wtorek w przyszłym tygodniu, a potem moja Francuzka jedzie sobie na X-miesięczną wycieczkę do Azji i serdecznie zaprasza mnie do czytania jej bloga. Ciekawa jestem, w jakim języku będzie go prowadzić, zapomniałam zapytać :) Po hiszpańsku mówi perfekcyjnie, jest tu wiele lat, dlatego jest całkiem możliwe, że to właśnie po hiszpańsku, a nie po francusku, zobaczy się.
No i właśnie teraz staję przed wątpliwością wybrania mojej nowej lektorki. Mam dwie możliwości, albo z Francuzkami albo z Hiszpankami, które twierdzą, że francuski znają świetnie. Francuzki są dość drogie, że tak to nieładnie nazwę, moja obecna lektorka jest wyjątkiem i miałam u niej trochę zniżki. Hiszpanki nie są aż tak drogie, ceny zaczynają się od 10 euro za godzinę, ale.. to zawsze Hiszpanki. Jak już kiedyś wspomniałam, Hiszpanie mają dość silny akcent we wszystkich językach, jakie znam i jestem w stanie to zweryfikować, dlatego szczerze mówiąc, trochę się obawiam, że mogę nauczyć się francuskiego z hiszpańskim akcentem. A tego bym nie chciała!
Dlatego postaram się chyba poszukać jakieś lektorki uff, nawet zapomniałam już jak to się nazywa, natywnej? Nie, to chyba nie po polsku. No takiej lektorki z Francji, nawet jeśli to by była jakaś studentka.. Bo jak słucham jak Hiszpanie mówią nawet po angielsku, to nie wiem, czy śmiać się i płakać... I ja, mając w Polsce poziom angielskiego powiedzmy średniozaawansowany, w Hiszpanii jestem boginią angielskiego i ludzie się mnie pytają, jak już mi się zdarzy przy jakiejś okazji mówić coś po angielsku, czy mieszkałam kiedyś w Wielkiej Brytanii!! A ja nigdy w życiu nie byłam w żadnym kraju, w którym językiem oficjalnym byłby angielski... I to wcale nie jest kwestia tego, że świetnie znam angielski, ale tego, że nie mam takiego silnego akcentu jak oni i nawet jeśli podczas konwersacji używam zasobu 400 podstawowych słów, to wymawiam je jednak o wiele podobniej do jakiegokolwiek nativa niż przeciętny Hiszpan. Czy się chwalę? Nie! Tak po prostu jest. :P
PS. Nie muszę chyba przypominać, że nie chcę mieć lektora faceta. Taki mój wybór :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz