Czy trudno jest mówić po francusku?

Dzisiaj chciałam się podzielić moimi doświadczeniami z mówienia po francusku podczas mojego pobytu we Francji. Byłam w Paryżu z moim chłopakiem, który ma poziom B2, więc jakieś (po)ważniejsze sprawy załatwiał on, ale ja też się trochę nagadałam :) Z radością zauważyłam, że:

1. Jestem w stanie załatwić wiele spraw życia codziennego typu kupić jedzenie, bilety, zgłosić awarię żarówki w hostelu, zapytać o drogę czy powiedzieć, że "Przykro mi, nie jestem stąd" gdy ktoś pytał mnie o drogę :) (co w Paryżu zdarzyło mi się kilka razy). Oczywiście to nie jest francuski najwyższych lotów, ale moim największym zaskoczeniem jest fakt, że nie musiałam prawie nic powtarzać, że prawie zawsze zostałam zrozumiana za pierwszym razem. Moją obawą nie było to, że nikt mnie nie zrozumie (w najgorszej sytuacji przeszłabym na angielski i liczyła, że rozmówca będzie rozumiał), a to, że będę musiała powtarzać w nieskończoność i łamać sobie język i ranić gardło wymawiając francuskie "R". Poszło mi świetnie.

2. Jestem w stanie prowadzić rozmowę na tematy abstrakcyjne i na takie, o których nigdy wcześniej nie rozmawiałam. Przykład: kiedy spotkaliśmy się ze znajomymi, mogliśmy rozmawiać po angielsku, ale ja się uparłam, że ja się jednak będę wypowiadać po francusku. No i dzięki uprzejmości osób słuchających - przyznam, że miałam czasami jakieś momenty zatrzymania lub pytałam mojego chłopaka jak się mówi jakieś słowo - udało mi się jednak powiedzieć większość rzeczy, które miałam na myśli i które chciałam przekazać. Na różne tematy, poruszane przy butelce różowego wina :)

3. Wino (niezależnie od koloru) poprawia zdolności językowe. (Nie wiem czy po takim wpisie nie powinnam zmienić kategorii bloga na "Od lat 18"... PRZYPOMINAM: PICIE ALKOHOLU SZKODZI ZDROWIU I UZALEŻNIA. NIE PRÓBUJ ALKOHOLU JEŚLI MASZ PONIŻEJ 18 LAT. POTEM LEPIEJ TEŻ NIE)

czy mówienie po francusku jest trudne


4. Jeśli człowiek próbuje mówić coś po francusku, to zawsze jest to lepiej odbierane przez Francuzów, nawet jeśli kaleczy się język. No ale z tym to chyba Ameryki nie odkryłam, już to pewnie wszyscy wiedzieli ;) POTWIERDZAM.

PODSUMOWANIE:
Nie jest trudno mówić po francusku! :)

I tylko się uśmiecham, gdy patrzę na moje wcześniejsze posty, w których wyrażałam swoją wielką niepewność przed mówieniem po francusku i wstyd: http://francuski-egzamin-delf.blogspot.com.es/2014/09/wstyd-przed-mowieniem-w-jezyku-obcym.html, co to były za czasy!

6 komentarzy:

  1. A właśnie byłam ciekawa, jak Ci się udała (i podobała) wycieczka do Paryża :) Super, gratulacje - najtrudniej jest się przełamać do mówienia (no, chyba, że to tylko introwertycy tak mają?). A satysfakcja z udanych rozmówek to najlepsza rzecz pod słońcem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba ta satysfakcja jest największa na początku nauki, bo potem gdy się włada biegle jakimś językiem, to już nie jest taka frajda - ja gdy załatwiam jakiekolwiek rzeczy po hiszpańsku wydaje mi się to najzwyczajniejsze w świecie ;) Chociaż ostatnio musiałam rozmawiać z warsztatem samochodowym o zardzewiałych wtryskiwaczach i tym podobnych tematach, powiem szczerze, że jak już skończyłam, to byłam z siebie zadowolona :D

      Usuń
  2. Ja znam hiszpański i niemiecki. Przy czym na imprezie, po kilku drinkach, dogadałam się z chłopakiem z Holandii (szok!) Do tej pory wszyscy znajomi mi to wypominają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D I szykuję się na bardziej zaawansowane konwersacje po francusku, już niedługo! :)

      Usuń

Copyright © 2016 Francuski - nauka do B1, B2 .... , Blogger