EGZAMIN USTNY DELF B2 - moje wrażenia
No więc spędziwszy cały dzień na nauce, w końcu dożyłam do tej godziny 20, o której miałam egzamin. Zasada taka sama jak na DELF B1, który zdałam w lutym: wylosować 2 karteczki z opisem sytuacji, przeczytać je, wybrać jedną i przygotować się do zreferowania tekstu (czas na przygotowanie: 30 minut). Przygotowywałam się w sali z 3 innymi osobami, a nadzorowała nas jedna pani Francuzka.
Przebieg egzaminu
Tematy, które wylosowałam nie przypadły mi jakoś do gustu (sądzę, że to kwestia samego faktu bycia na egzaminie, w momencie kiedy to piszę miałabym dużo do powiedzenia o tych zagadnieniach). Jeden mówił o tym, że we Francji jest sporo terenów, na których nie ma dobrego dostępu do służby medycznej (nazwali to "pustyniami" bez lekarzy), a drugi o tym, że korporacje nie chcą zatrudniać absolwentów uniwersytetów i wolą tych, którzy skończyli tzw. Grandes écoles, ponieważ są bardziej kompetentni - i ten temat wybrałam. Całe szczęście, że dosłownie tydzień wcześniej przerabiałam dogłębnie temat edukacji francuskiej z moją lektorką, więc wiedziałam, że uniwersytety we Francji nie są tak prestiżowe jak Grandes écoles. Najpierw musiałam zaprezentować o co chodziło w tekście, potem wyrazić moją opinię, a następnie odpowiedzieć na pytania pani egzaminatorki. Teraz na chłodno oceniam, że najlepiej mi poszło z odpowiadaniem na pytania, to znaczy podczas "luźnej" (haha, wyluzowana to była chyba pani egzaminatorka) rozmowy, a najgorzej streszczanie tekstu. Przerabiałam streszczanie tekstu wcześniej z moją lektorką (podobnie jak wyrażanie opinii i odpowiadanie na różne pytania), no i różnie mi szło, ale zawsze to była moja najsłabsza strona. Mam nadzieję, że na podstawie przebiegu całego egzaminu pani egzaminatorka wysnuła wniosek, że znam język francuski, nawet jeśli nie dokonałam idealnego streszczenia przedstawionego tekstu... Zastanawiam się też na ile jestem surowa w stosunku do siebie, zauważyłam, że porównuję wszelkie języki, których się uczę do poziomu, jaki mam z hiszpańskiego, i zawsze wydaje mi się, że ten francuski mogłabym jeszcze bardziej doszlifować.
Różnice pomiędzy B1 i B2
Jako różnicę w strukturze egzaminu pomiędzy poziomem B1 i B2 zauważyłam, że w lutym zapytano mnie o mnie: kim jestem, co robię, ogólnie "jakie mam projekty życiowe". Na egzaminie B2 nie było czegoś takiego. W części luźnej rozmowy przeszłyśmy do tematu mojego życia, pani zapytała mnie gdzie studiowałam, czy w Polsce czy w Hiszpanii, powiedziałam, że i tu i tam, przez moment skupiłyśmy się na mojej osobie, ale zdecydowanie nie musiałam opowiadać co robię, dlaczego zaczęłam uczyć się francuskiego, etc. Nie wiem czy tak jest zawsze (ja się spodziewałam, że będę musiała coś o sobie opowiedzieć), a może pani egzaminatorce się zapomniało ;) Cały egzamin trwał 15 minut.
Powiedziałam A, to teraz muszę powiedzieć B, egzamin pisemny 12 czerwca. Już się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła zwolnić trochę z francuskim i oddać się innym aktywnościom życiowym.
Wyniki egzaminu
Wyniki egzaminu 14 lipca. Będziemy wtedy na wakacjach na plaży, mój chłopak się śmieje, że jeśli zdam to super, bo będę akurat na wakacjach i będę mieć dobry humor, a jeśli nie zdam to też nic się nie stanie, bo... będę na wakacjach i lepiej przyjmę porażkę. Nie ma to jak patrzeć na jasne strony wydarzeń ;)
Wydaje mi się, że opisałam wszystko. Jeśli jeszcze jakaś kwestia pozostała niejasna, chętnie ją wyjaśnię!
Egzaminy ustne są chyba najbardziej stresujące, zwłaszcza jeśli ktoś nie przepada za wypowiedziami publicznymi. Osobiście bałabym się najbardziej tego, że trafi mi się temat, na który nie byłabym w stanie się wypowiedzieć wystarczająco obszernie nawet w języku ojczystym. Myślę, że umiejętność streszczania tekstu nie będzie zbyt surowo oceniana, ważne jest przecież jego zrozumienie i poprawność językowa wypowiedzi. Jestem pewna, że poradziłaś sobie bardzo dobrze. Przy dużej ilości nauki myślenie automatycznie przestawia się na potrzebny język :) Nie martwię się wcale, że jakaś przykra wiadomość zepsuje Ci wakacyjny wyjazd, bo na pewno tak nie będzie! Trzymam kciuki za pisemny, ale nie w kategorii ,,zdać'', tylko raczej ,,zdać jak najlepiej''.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z zaskakująco ciepłej Polski :) x
Bardzo dziękuję za miłe słowa, oby było tak jak mówisz! I mam nadzieję, że poprawność językowa mojej wypowiedzi była wystarczająca :)
Usuńmam dobrą wiadomość - Agnieszka na swoim blogu, który jest na blogspocie umiescila coś magicznego, aby mozna było komentować za pomocą Disqusa
OdpowiedzUsuńtu jest blog Agnieszki - może Cię poinstruuje jak to zrobic :)
http://delautrecotede.blogspot.fr
Dziękuję, już nawet sobie znalazłam w internetach tutoriale jak bezboleśnie założyć Disqusa :) Ty o nim nie myślałaś? Jest bardzo użyteczny.
UsuńBardzo ciekawe porównanie. Mi pewnie szybko się nie uda podejść do jakiegoś testu, ponieważ dopiero zaczynam przypominać sobie język po dłuższej przerwie.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: zmienić nastawienie, na bardziej pozytywne ;)
Usuń