Dziewięć długich miesięcy :)

O czym dzisiaj? "Dziewięć długich miesięcy"!


Moje wszystkie recenzje filmowe znajdują się TU, serdecznie zapraszam.

DZIEWIĘĆ DŁUGICH MIESIĘCY
9 MOIS FERME

DANE TECHNICZNE

Komedia z 2013 roku. 
Obsada: Sandrine Kiberlain, Albert Dupontel, Philippe Uchan, Nicolas Marié i inni.


ZARYS FABUŁY (bez spoilerów)

Sroga pani prawniczka, która nie ma życia prywatnego i uważa się z tego powodu za lepszą i inteligentniejszą od innych istotę (zaoszczędza sobie w ten sposób zmartwień i nerwów związanych z posiadaniem męża czy rodziny), ciężko pracuje na swoją urzędniczą karierę. Gdy okazuje się, że jest w ciąży, robi oczy jak pięciozłotówki i zaczyna dociekać gdzie? kiedy? Z KIM? Rozwiązanie tej zagadki wcale nie przynosi jej ulgi, ojciec dziecka okazuje się znacznie odbiegać od ideału (jakiego ideału? Przecież miało nie być żadnej rodziny!) 
Już więcej nic nie powiem, bo zepsuję. W oficjalnym opisie filmu jest więcej, ale ja jak zwykle go nie przeczytałam przed obejrzeniem filmu, nie rozumiem tego, dlaczego ci wydawcy streszczają film do połowy lub do 2/3, człowiek ogląda przez połowę filmu to, co przeczytał w opisie.


CZY POLECAM + MOJA OPINIA

Gdybym wiedziała jaki to rodzaj filmu, to bym go nie obejrzała. 
Jak dla mnie był dość głupkowaty, trochę czarnego humoru (ok, nie przeszkadza mi to), film, który można by równie dobrze zobaczyć w niedzielę po południu na Polsacie i w poniedziałek już o nim nie pamiętać. Gdyby nie fakt, że piszę recenzję, to pewnie za tydzień nie pamiętałabym nawet jego tytułu. 
Zawsze lubię zadać sobie pytanie: czy ten film wniósł coś do mojego życia? Mówię o fabule, czy znalazłam w niej coś dla siebie. Ten niestety nie.
Oto próbka, jedna z głupszych scen:



Na plus - podczas oglądania naprawdę się śmiałam, na głos, ale to nie były mądre żarty, raczej w stylu że komuś spadło na głowę wiadro z farbą (wymyśliłam - nie ma tego w filmie), żart sytuacyjny w stylu słabszych komedii amerykańskich. Śmiech to zdrowie, dlatego nie płaczę nad czasem zmarnowanym na obejrzeniu "Dziewięciu długich miesięcy". Nie był to jednak śmiech jak podczas oglądania "Jeszcze dalej niż północ" czy "Rozumiemy się bez słów".
Kolejny screen z filmu: ciężarna bohaterka (niestety nie utożsamiłam się z nią i nie pamiętam jak się nazywała) rzuca się na podłogę z piramidy mebli.

 

Zakończenie jak dla mnie trochę tandetne, domyślam się, że moment miał być dramatyczny lub wzruszający, ale wyszedł... bo ja wiem... taki sobie.


CIEKAWOSTKI

Na filmwebie mówią, że film nakręcono w Paryżu. Przynajmniej tyle.
Film otrzymał Cezary i nominacje i w ogóle... Nie rozumiem.


ZAPOWIEDŹ FILMU

Uwaga: Jeśli ktoś się jeszcze nie zniechęcił i nadal chce obejrzeć film, to nie polecam oglądać zapowiedzi. Po jej obejrzeniu w zasadzie może zacząć oglądać film od połowy. Na własną odpowiedzialność:


LINK

Nie ma, bo dostałam ostrzeżenie, że na stronie filmfra.com, na której zwykle oglądam filmy może się znajdować złośliwe oprogramowanie. Nie wiem czy to mój nowy antywirus jest nadwrażliwy, ale nie podając adresu www tak naprawdę czuję się lepiej, bo może dzięki mnie ktoś nie obejrzy tego filmu.


SŁOWNICZEK

Oglądając film od czasu do czasu muszę robić przerwy, aby zapisać sobie słówka, których nie rozumiem. Zupełnie mi to nie przeszkadza, zresztą traktuję to jako element nauki i przygotowań wpisu na bloga. Jednak sam film skutecznie zniechęcił mnie do sprawdzania wyrazów, po prostu pod koniec nie interesowało mnie już znaczenie jakiegoś tam słówka, którego nie rozumiałam! (A naprawdę jest trudno mnie zdemotywować!) Więc mój słowniczek jest mniej więcej do połowy filmu. I na dodatek nie zamieszczę go na blogu bo uważam, że mam parę ciekawszych rzeczy do napisania. Na pewno jednak wpadnie Wam w oko (ucho) słówko: GLOBOPHAGE. Podpowiem, że ma związek ze zdjęciem miksera i starszego pana zamieszczonym powyżej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Francuski - nauka do B1, B2 .... , Blogger