Czego nikt Ci nie powie o byciu blogerem - wyzwanie 5 dni do lepszego bloga

Powiem szczerze, że nie wiedziałam jak zareagujecie na moje wczorajsze tak bardzo fotogeniczne i pozowane zdjęcia, ale całe szczęście reakcja była akceptująca i nawet z głosami wsparcia, że niektórzy też podobnie wychodzą na fotografiach :) Moim ulubionym kolorem jest różowy - wpadający w fuksję, mój chłopak czasem się śmieje, że jestem taką małą dresiarą, raczej nie jestem, bo dresy zakładam tylko do jedzenia czipsów na kanapie i na pirenejskie wycieczki (no ale jeśli to oznacza bycie dresiarą, to nie sprzeczam się). Wczoraj bardzo żałowałam, że nie miałam żadnego fajnego zdjęcia, na którym by było widać moje ulubione buty, które są takie i chyba najlepiej oddają mój ulubiony odcień (i styl):


Puma Suede Classic, źródło zdjęcia TU

No dobrze, do rzeczy. Dzisiaj kolejny temat z wyzwania Uli Phelep "5 dni do lepszego bloga". Temat na dzisiaj to: czego nikt Ci nie powie o byciu blogerem? Co pozytywnego / negatywnego dał mi w życiu blog, a o czym nikt wcześniej mnie nie powiadomił.

Banerek musi być:


Otóż mnie nikt nie powiadomił, że blogowanie wciąga.


Założyłam bloga pod wpływem impulsu, nawet pięciu minut nie zastanawiałam się nad jego nazwą czy tym, jak ma wyglądać mój adres mailowy, nie spodziewałam się, że to może być takie wkręcające! Nie przypuszczałam nawet, że mój blog tak się rozwinie i że będzie miał tylu czytelników (ośmielam się to mówić, bo nawet zainstalowałam Google Analytics i niektóre dni lub posty po prostu przechodzą moje najśmielsze oczekiwania!). Może dla niektórych powiedzenie "tylu czytelników" oznacza 100.000 wyświetleń miesięcznie, ale dla mnie nie i się cieszę z moich.. no trochę mniej tysięcy ;)


Nikt mnie nie powiadomił, że bloguję nawet gdy nie bloguję.


No bo jak inaczej nazwać fakt, że pomysły na nowe wpisy na bloga, na tematy, na projekty, wpadają mi do głowy o każdej porze i w różnych miejscach. Uznałam nawet że jest konieczne zebranie ich do kupy i mam moje zapiski zebrane pięknie w jednym miejscu.


Nikt mnie nie powiadomił, że istnieją super narzędzia do badania statystyk, sposoby na rozpowszechnianie bloga i na lepsze pozycjonowanie.


Odkryłam temat pozycjonowania, reklamowania, liczenia wizyt dopiero niedawno... i bardzo się zdziwiłam jak to jest możliwe, że mój blog pojawia się tak wysoko w wynikach wyszukiwania, skoro nigdy nie podjęłam większych działań w celu jego promocji. No cóż, widocznie jestem świetną blogerką <blink> <po francusku chyba coś w stylu faire l'oeil?>.


Nikt mnie nie powiadomił, że będę chciała założyć drugiego bloga.


No tak, mówiłam Wam kiedyś o moich planach założenia drugiego bloga o Hiszpanii, kraju, w którym mieszkam, który poznaję i każdego dnia znajduję w nim coś, co chciałabym pokazać innym (widoki i podróże, jedzenie, hotele, zwyczaje i 150 innych rzeczy). Mam już szczegółowy plan mojego nowego bloga i postów na niego... na papierze. Chciałam żeby wystartował do końca czerwca, ale przesuwam termin (ha, mój blog, mogę robić co chcę :))) (chociaż w sumie fajnie by było móc Was na niego skierować już przy okazji tego wyzwania i tego punktu, ale trudno, znajdę inną adekwatną okazję). Powiadomię kiedy ruszy i zaproszę Was na niego. Tym razem będę próbować swoich sił w Wordpressie, mam nadzieję, że z dobrym wynikiem. 


Nikt mnie nie powiadomił, że blog mnie będzie motywował do nauki francuskiego, a nauka francuskiego do pisania bloga.


Im więcej piszę, tym więcej chcę się uczyć, im więcej się uczę, tym więcej chcę pisać. Takie pozytywne błędne koło. Na pewno nie tylko ja tak mam, prawda?


Zapraszam do przeczytania moich innych postów zamieszczonych w ramach wyzwania Uli Phelep:

10 najpiękniejszych chwil w życiu
Praktyczne sposoby na odpoczynek i relaks
Zagadka - ulubiony kolor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Francuski - nauka do B1, B2 .... , Blogger